piątek, 7 marca 2014

Sałatka Cezar

     Czasami, kiedy dopada mnie smutek nieznanego pochodzenia, zaczynam pisać, by znaleźć jego źródło. Teraz też piszę, bo mi smutno, ale tym razem powód jest mi znany. Otóż mój młodszy Brat postanowił dołączyć do licznej rzeszy Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii i wyjeżdża na pół roku do Anglii. To, co jeszcze kilka dni temu wydawało mi się odległym w czasie planem, nagle stało się faktem!
     Pół roku to niedużo, ale z pewnością zdążę się stęsknić za Braciszkiem i jego wizytami, na które zawsze starałam się przygotować do jedzenia coś, co będzie mu smakowało. Na dzisiejszą, pożegnalną wizytę, wybrałam sałatkę Cezar z kurczakiem, bo Brat jest wielbicielem sałatek i kurczaka. Na deser przygotowałam banoffee piebo nie wymaga użycia piekarnika, a banany to bodaj jego ulubione owoce (o banoffee napiszę osobno).
     Sałatka Cezar powszechnie kojarzona jest z kurczakiem, choć wersja oryginalna ponoć wcale nie miała go w składzie. Ten może wydawać się ubogi, ale całe bogactwo kryje się w bardzo wyrazistym dressingu. 
    Sałatka nosząca imię swojego twórcy, Caesara Cardiniego, który skomponował ją w latach 20-tych XX wieku w południowej Kalifornii lub meksykańskiej Tijuanie, miała niemal stulecie, by rozszerzyć swoją sławę z Hollywood na cały świat i doczekać się przeróżnych wariacji na swój temat. Bazę stanowią sałata rzymska, jajka (na twardo lub na miękko albo użyte jako składnik dressingu), parmezan i grzanki. Reszta to kwestia indywidualna.
     Mam nadzieję, że moja wersja smakowała mojemu Bratu i że będzie tęsknił za moją kuchnią, a okres rozłąki minie nim się obejrzę i wkrótce znów będę się zastanawiać, jakim specjałem go u siebie podjąć. 


SAŁATKA CEZAR

Na 3-4 osoby

główka sałaty rzymskiej, 2 piersi z kurczaka, ciabatta, oliwa do smażenia, sól, pieprz, kawałek parmezanu

dressing:

2 ząbki czosnku, 3 fileciki anchois, jajko, 6 łyżek oliwy extra vergine, łyżka sosu Worcestershire, sok z połowy cytryny, sól, pieprz, 2 łyżki tartego parmezanu


Sałatę dzielimy na liście i dokładnie myjemy, a potem osuszamy.

Dressing możemy przygotować wcześniej, nawet poprzedniego dnia. 

Zaczynamy od doprowadzenia jajka do temperatury pokojowej, żeby pod wpływem gorącej wody nie pękła jego skorupka. Możemy w tym celu potrzymać je w ciepłej wodzie.
Potem sparzamy jajko. Zalewamy je na minutę wrzątkiem, po czym zalewamy zimną wodą. Niektórzy używają surowych żółtek albo podają sałatkę z jajkami ugotowanymi na miękko lub twardo i nie dodają ich już wtedy do sosu.

W misce rozgniatamy posiekany drobno czosnek i fileciki anchois ze szczyptą soli. Najlepiej zrobić to tłuczkiem od moździerza, a jeśli takiego nie mamy, np. wypukłą stroną łyżki.

Dodajemy sok z połowy cytryny i sos Worcestershire.

Następnie rozbijamy sparzone wcześniej jajko i rozbełtujemy je z dotychczasowymi składnikami dressingu.

Teraz powoli wlewamy oliwę, cały czas ubijając sos widelcem, tak jakbyśmy robili majonez.

Na koniec dodajemy starty ser i doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem. Sól nie będzie już raczej potrzebna.

Liście sałaty rwiemy palcami na mniejsze kawałki i rozkładamy na talerzach. Polewamy dressingiem i mieszamy z sałatą, najlepiej ręcznie.

Teraz pora na kurczaka. Umyte i oczyszczone z błon filety kroimy w paski, delikatnie solimy i pieprzymy. Smażymy na patelni grillowej z niewielką ilością oliwy.

Na tej samej patelni możemy przyrządzić grzanki, oczywiście po usunięciu z niej najpierw mięsa. Moje puściło nieco wody, więc zlałam ją z patelni i wlałam trochę świeżej oliwy.

Ciabattę rwiemy palcami na kawałki, dzięki czemu będzie lepiej nasiąkała oliwą, niż gdyby została pokrojona nożem.
Smażymy grzanki na złoto, obsypując je lekko solą i pieprzem.

Kawałki kurczaka i grzanki układamy na sałacie, dzieląc w miarę sprawiedliwie.

Na koniec każdą porcję honorujemy płatkami parmezanu, uzyskanymi za pomocą obieraczki do warzyw.





1 komentarz:

  1. Sałatka wygląda bardzo apetycznie i sycąco. Kusi z tego talerza, kusi.

    OdpowiedzUsuń