niedziela, 9 marca 2014

Poland cooks for Holland. Hummus


Moja droga M.!


     To fantastycznie, że Twoja kariera rozwija się tak pomyślnie, choć oczywiście jest drobny tego minus: brak czasu na korespondencję, gotowanie i czytanie.
Ja sama, choć mam czasu wolnego więcej niż Ty i choć od zawsze cenię wysoko słowo pisane, zauważyłam, że nie mam już takiej cierpliwości do książek, co kiedyś. Także przeglądając niezliczone blogi kulinarne, zazwyczaj rzucam okiem na zdjęcie potrawy i listę składników, a w tekst zagłębiam się tylko, jeśli widzę, że warto lub chcę ugotować coś podobnego. Chcąc nie chcąc bierzemy udział w ewolucji ludzkiego mózgu, jakiej ten podlega pod wpływem internetu. To naturalny mechanizm obronny. Musimy jakoś filtrować zalewający nas ocean obrazów, słów i dźwięków, żeby nie zwariować. Oczywiście tu też jest druga strona medalu: mamy łatwy i szybki dostęp do informacji z całego świata i nawet nie ruszając się z miejsca zamieszkania mamy poczucie, że każdy zakątek globu jest na wyciągnięcie ręki.
     Nie będę dłużej snuć tych dość oczywistych dywagacji, bo w związku z powyższymi uwagami chciałam ograniczyć ilość słów. Także przepis będzie dziś błyskawiczny i niewymagający nawet gotowania. Wystarczy, że zmiksujesz wszystkie składniki i hummus, o którym mowa, gotowy. Zapewne spotkałaś się już z tą zdrową pastą, która zyskała uznanie na całym świecie, zwłaszcza wśród wegetarian i wegan. Co do jej pochodzenia, to trwa na tym tle libańsko-izraelski spór. Libańczycy nieraz już podejmowali zakończone fiaskiem próby zastrzeżenia nazwy "hummus", podczas gdy w Izraelu jest to ważny towar eksportowy, uważany zapewne za wynalazek izraelski.
     Jako, że wkrótce znów będziesz w Izraelu, być może zdarzy Ci się jeść tamtejszy hummus, a może sama go przyrządzisz? Jestem też ciekawa, co Twój A. ma do powiedzenia na temat tego specjału jako rodowity Izraelczyk. Podobno mieszkaniec Izraela zjada średnio 10 kg hummusu rocznie!
      
     Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci, żebyś dalej tak dziarsko podbijała świat! I żebyśmy spotkały się koniecznie, kiedy znów zawitasz do ojczyzny!

F.

P.S. Pytanie czysto techniczne: czy nie powinnam pisać do Ciebie bez polskich znaków?



HUMMUS

Tradycyjnie przyrządzanie hummusu zapewne jest bardziej czasochłonne, bo wymaga ugotowania ciecierzycy i cierpliwego utarcia jej na gładką masę. Jeśli jednak mamy pod ręką puszkę ugotowanej już cieciorki i urządzenie miksujące, to hummus uzyskamy w kilka minut.


puszka ciecierzycy,  sok z połowy cytryny, 2 ząbki czosnku, sól, łyżka tahini - pasty z sezamu, 2 łyżki oliwy

Całość miksujemy. Jeśli pasta jest za gęsta, możemy ją rozcieńczyć wodą. Ja od razu dodałam łyżkę wody z puszki z cieciorką i konsystencja była bez zarzutu.

Najczęściej hummus jada się z pitą, ale będzie smaczny z każdym innym pieczywem. Sprawdza się też jako dip do surowych, pokrojonych w słupki warzyw, zwłaszcza na imprezach.
Warto posypać go słodką lub ostrą papryką, orzeszkami pinii lub innymi orzeszkami/ziarenkami, posiekaną natką lub zatarem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz