Pan D. dostał wypłatę i wpadł w szał zakupów. Zamiast chleba, który miał kupić, przyniósł do domu wielką torbę wypełnioną różnymi smakołykami, wśród których znajdował się zacny kawałek filetu z łososia. Poczułam się w obowiązku, aby przygotować z niego równie zacny posiłek. Z tego łososia, oczywiście.
Pierwszym, co mi się nasunęło, był gravlax, ale trzeba na niego czekać trzy dni, a my chcieliśmy zjeść go od razu. Postanowiłam więc po prostu usmażyć łososia na patelni grillowej i podać go w towarzystwie puree ziemniaczanego i cykorii z miodem. Mimo, że teoretycznie jest akurat sezon na cykorię, to nie znalazłam jej na całym targowisku, więc poddałam się i kupiłam dorodną białą rzodkiew. Tak urodziwą, że aż zrobiłam jej pamiątkową fotografię.
Gdy nie dostanie się czegoś, na co miało się ochotę, nabiera się na to jeszcze większego smaku, będę zatem polować teraz na cykorię, a tymczasem powstało takie oto danie, idealne na piątek.
FILET Z ŁOSOSIA Z ZIEMNIACZANYM PUREE KOPERKOWO-CYTRYNOWYM I KARMELIZOWANĄ BIAŁĄ RZODKWIĄ
Na 2 osoby:
ok. 300 g łososia (w całym kawałku albo w dwóch po 150 g), cytryna, pół pęczka koperku, sól morska, pieprz kolorowy ziarnisty, masło, mleko, biała rzodkiew, 2 łyżki brązowego cukru, pół kilograma ziemniaków
Ziemniaki gotujemy w lekko osolonej wodzie. Do miękkich dodajemy mleko i masło - na tyle szczodrze, żeby uzyskać kremowe puree. Doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem, skórką startą z całej cytryny i posiekanym koperkiem. Ugniatamy.
Rzodkiew myjemy, obieramy, kroimy w cienkie plastry.
Smażymy na maśle, a gdy zmięknie, posypujemy cukrem i smażymy jeszcze chwilę, by cukier się rozpuścił.
Doprawiamy solą i pieprzem.
Umytego i ususzonego łososia nacieramy świeżo zmielonymi solą morską i kolorowym pieprzem oraz sokiem z cytryny.
Patelnię grillową mocno rozgrzewamy, rozpuszczamy na niej 2 łyżki masła i smażymy łososia, po ok. 5 minut z każdej strony.
Jeśli mamy filet ze skórą, to najpierw smażymy go na stronie ze skórką.
Gdy tylko zmatowieje (środek może być delikatnie różowy), zdejmujemy z patelni i odkładamy, by doszedł.
Jeśli jeszcze nie uporaliśmy się z pozostałymi komponentami dania, owijamy go folią aluminiową, by nie ostygł.
Nakładamy na talerz rybę, ziemniaki i rzodkiew. Łososia i rzodkiew skrapiamy jeszcze obficie sokiem z cytryny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz