Przypiekanie w czasach inkwizycji wydobywało z herektyków zeznania. Z papryki przypiekanie wydobywa pełnię smaku, podobnie jak z innych warzyw. Można to zrobić dowolnie: na grillu ogrodowym, elektrycznym, w piekarniku, na patelni grillowej, palnikiem gazowym. Ważne, żeby trochę poczerniała i nabrała dymnego posmaku. Z takiej papryki można zrobić głęboką i intrygującą w smaku zupę. Jej wędzony charakter podkreśli kmin rzymski i papryka sproszkowana. Ich aromat też otwiera podsmażanie. Dzisiaj rozkosz to nie grzech, więc jedzcie, lubieżnie przymykając oczy i sprośnie pomrukując, bez obaw o inkwizycję.
KREM Z PODGRILLOWANEJ PAPRYKI
4 spore czerwone papryki (ok. kilogram), czerwona papryczka chili, cebula, 3 ząbki czosnku, 700 ml bulionu warzywnego, 2 czubate łyżeczki sproszkowanej słodkiej papryki, łyżczka sproszkowanej ostrej papryki, łyżeczka mielonego kminu rzymskiego, oliwa do smażenia, sól, kolorowy pieprz ziarnisty
Do podania: ryż lub ziołowe grzanki, listki świeżej mięty lub posiekana natka pietruszki
Paprykę kroimy na ósemki, oczyszczając z gniazd nasiennych. Grillujemy aż zacznie lekko czernieć. Ja zrobiłam to na niewielkiej ilości oliwy na patelni grillowej.
W garnku rozgrzewamy dwie łyżki oliwy i podsmażamy na niej przyprawy - słodką i ostrą paprykę oraz kmin - ciągle mieszając. Dolewamy jeszcze oliwy i wrzucamy posiekany czosnek, cebulę i papryczkę chili. Chwilę dusimy, następnie dodajemy podgrillowane papryki, razem z oliwą. Zalewamy wszystko bulionem. Przykrywamy i gotujemy na niewielkim ogniu pod przykryciem przez ok. 15 minut.
W tym czasie możemy ugotować ryż, jeśli to z nim chcemy podać zupę.
Gdy zupa trochę przestygnie, miksujemy ją na gładki krem. Jeśli trzeba doprawiamy solą, dodajemy świeżo zmielonego pieprzu. Porcje dekorujemy listkami świeżej mięty lub natką pietruszki.
Dodajemy ryż lub grzanki.
A na inkwizycję lepiej jednak uważać, bo nikt się jej nigdy nie spodziewa.
Papryka po grillowaniu wiele zyskuje, więc taki krem musi być pyszny! :)
OdpowiedzUsuńW ogóle warzywom grillowanie i pieczenie dobrze robi. Dlatego nawet jak gotuję bulion, to najpierw podsmażam pokrojoną włoszczyznę. A podsmażane przyprawy pachną w całym domu :)
UsuńWygląda bardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
__________
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Dziękuję! Widzę, że specjalizujesz się w diecie bezglutenowej. Muszę podsunąć Twojego bloga moim bezglutenowym koleżankom. Pozdrawiam również!
OdpowiedzUsuńMmm, taka zupa to musi być czysta rozkosz dla podniebienia :)
OdpowiedzUsuń