sobota, 4 stycznia 2014

Jogurt "Wspomnienie świąt"

     Wczoraj na śniadanie zjadłam sobie jogurt naturalny z domową granolą, co podsunęło mi pewien pomysł. W puszce zostało mi jeszcze trochę keksu, który nieco już przysechł, ale szkoda go było wyrzucić, bo pełno w nim dobrych bakalii. Tak więc postanowiłam, że z resztek ciasta, jogurtu i suszonych fig ułożę w szklance estetyczne warstwy, przypominające trifle.
     Z braku odpowiedniej szklanki użyłam słoiczka, a z warstw nic nie wyszło, bo jogurt był zbyt płynny i wszystkie składniki wymieszały się w bałaganiarską z wyglądu, ale bardzo smaczną całość. 
     Jeśli Wam też zostały jakieś kawałki świątecznych wypieków, to jest to znakomity sposób na ich odświeżenie. Piernik też będzie się świetnie nadawał, nie mówiąc już o makowcu, bo przecież nie bez kozery mówi się "figa z makiem".
     Pasuje tu też aromat pomarańczowy, który był wyczuwalny, ponieważ do puszki, w której przechowywałam ciasto włożyłam dla nawilżenia skórki pomarańczy. Można go też uzyskać dodając do jogurtu kandyzowane skórki pomarańczowe, świeżo starty zest lub dżem pomarańczowy.
     Jedząc taki deser przywołujemy ducha Bożego Narodzenia, które jak zwykle minęło za szybko i mamy czyste sumienie, bo nie wyrzucamy jedzenia.


JOGURT "WSPOMNIENIE ŚWIĄT"


na jedną porcję: kubeczek jogurtu naturalnego - gęstego, jeśli chcemy uzyskać warstwy (250 ml), łyżka płynnego miodu, 2 kawałki keksu lub innego świątecznego ciasta, 4 suszone figi pokrojone w kosteczkę
opcjonalnie: kandyzowane skórki pomarańczy, świeżo starta skórka pomarańczy lub dżem pomarańczowy

Jogurt mieszamy z miodem i skórką lub dżemem pomarańczowym, jeśli ich używamy. Do szklanki lub słoiczka wkruszamy pierwszy kawałek ciasta, przykrywamy jogurtem, posypujemy figami. Powtarzamy czynności, posypując jeszcze wierzch okruchami wypieku.

Jeśli ciasto jest wyjątkowo twarde, to trzeba zalać je jogurtem kilka godzin przed konsumpcją lub nawet zrobić to wieczorem i mieć słodkie śniadanie.



3 komentarze:

  1. wpadłaś na świetny pomysł. uwielbiam takie zwykłe niezwykłe przepisy :)
    bardzo sympatyczny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, dzięki Tobie wiem, że zamieszczanie takich "dobrych rad" ma sens, a wykorzystywanie jedzenia do ostatka to moja mała obsesja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra, recykling pełną gębą! Pomysł jest naprawdę dobry :)

    OdpowiedzUsuń