sobota, 22 listopada 2014

Gruszki w czerwonym winie z serem Old Amsterdam

     Wyobraźcie sobie wyrazisty, słodko-pikantny kawałek dojrzałego sera Old Amsterdam, zagryzany delikatną, aromatyczną gruszką, której smak echem odezwał się wcześniej w serze, a do tego kieliszek czerwonego wina. Brzmi wybornie, prawda? I tak też smakuje. Czemu by więc nie połączyć tych składników w jedno? Tak powstał ten deser. Trochę dziwny, ale też intrygujący i zmysłowy. Powiedziałabym nawet, że seksowny. Namiętny kolor, niegrzeczny dodatek sera, no i wino... Ani się obejrzycie, a będą Walentynki. Risotto buraczane i ten deser stworzą menu w sam raz na kolację, po której trzeba będzie zatroszczyć się jeszcze o wspólne śniadanie. No i butelkę dobrego wina na wieczór. W końcu podgrzany alkohol wyparuje.
      
      Jeśli lubicie nietypowe desery, Old Amsterdam jest dobrym tropem. Na jego oficjalnej stronie znajdziecie kilka ciekawych pomysłów, jak zaprezentować go w słodkiej odsłonie. Gruszki w czerwonym winie są też pierwszym przepisem, na jaki trafiłam na blogu Manger, który dopiero co odkryłam. Autorce zazdroszczę miejsca zamieszkania, domu i przepięknych zdjęć, ale nie czuję zawiści. Ja po prostu się zachwycam.


GRUSZKI W CZERWONYM WINIE Z SEREM OLD AMSTERDAM


2 dość twarde gruszki, 200 ml czerwonego wytrawnego wina, łyżka płynnego miodu, szczypta gałki muszkatołowej, trochę sera Old Amsterdam


Gruszki cienko obieramy, przekrawamy na pół i pozbawiamy gniazd nasiennych. W garnku zagotowujemy wino z miodem i gałką muszkatołową (można oczywiście dodać więcej miodu, zależy to od cierpkości naszego wina). Umieszczamy owoce w bulgocącym syropie i gotujemy 5 minut na niewielkim ogniu, przewracając delikatnie co jakiś czas, żeby nabrały nieco koloru (barwa gruszek z bloga Manger jest znacznie intensywniejsza, ale to zapewne dlatego, że gruszki były gotowane 30 minut, a potem jeszcze przez dobę leżakowały w winie). 
Dwie połówki gruszek wykładamy na jeden talerzyk, nalewamy we wgłębienie nieco syropu (możemy go zredukować po wyjęciu gruszek, a nawet dodać żelatyny). Posypujemy startym serem. 


3 komentarze:

  1. Kiedy sto lat temu oglądałem reklamy Ery, w których lektor pytał: "Czy potraficie wyobrazić sobie święta bez prezentów?", prychalem przeczuwając przyszłość, że oczywiście, że tak. Ale tego nie potrafię sobie wyobrazić, choć jadłem surowe gruszki z pieczarkami i wędzonym łososiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? To wcale nie jest dziwny zestaw. Ser i gruszka to sprawdzone połączenie, do wina idealne. Twój tercet jest bardziej egzotyczny. Muszę spróbować gruszki z łososiem i pieczarkami. Jak Ci to smakowało?

      Usuń
  2. To było chyba dwanaście lat temu, więc musiałbym odświeżyć ten smak. Dodatkowo ostrzegam, ponieważ był to jednak kwartet. Wszystko było doprawione kilkoma kroplami sosu Sriracha. I nie był to mój przepis, co muszę nadmienić.

    OdpowiedzUsuń