Białą rybę lubię jeść na modłę angielską, z niewielkim dodatkiem octowego sosu miętowego, który szybko przyrządziłam według tego przepisu. Wprawdzie na Wyspach Brytyjskich kojarzony jest on przede wszystkim z jagnięciną i baraniną lub z mocniejszymi w smaku rybami niż dorsz, ale odrobina i temu gatunkowi nie zaszkodzi.Chyba, że sama myśl o takim wynalazku przyprawia Was o mdłości. Znam kilka takich osób.
DORSZ Z PATELNI Z RYŻEM MIĘTOWO-CYTRYNOWYM
4 filety z dorsza, cytryna, rozmaryn suszony, 4 łyżki masła, sól, pieprz, 200 g białego ryżu długoziarnistego, 2 szklanki bulionu warzywnego, pęczek świeżej mięty
Na patelni roztapiamy 2 łyżki masła i podsmażamy chwilę suchy ryż. Zalewamy go pierwszą szklanką bulionu, a gdy wchłonie cały płyn, dolewamy drugą szklankę. Jeśli i tą wchłonie, ale będzie jeszcze twardy, dolewamy po trochu wody. Oczywiście cały czas mamy na ryż przynajmniej jedno oko i często go mieszamy. Gdy już zmięknie, mieszamy go ze startą skórką z połowy cytryny i kilkoma listkami świeżej mięty, porwanymi na kawałki.
W międzyczasie filety z dorsza nacieramy rozmarynem, solą, pieprzem i skórką startą z drugiej połowy cytryny. Na patelni grillowej rozpuszczamy pozostałe 2 łyżki masła i krótko smażymy dorsza z dwóch stron. Pod koniec smażenia skrapiamy sokiem z połowy cytryny.
To delikatna ryba, która prawdopodobnie będzie się rozlatywać. No cóż, przynajmniej będzie widać, czy w środku jest już matowa.
Ryż i rybę podajemy np. z surówką Colesław, na którą przepisu w tej chwili nie podaję, bo kupiłam gotową. Danie możemy ozdobić listkami mięty, dorzucić kawałek cytryny i trochę sosu miętowego, jeśli nie mamy nic przeciwko jego specyficznemu smakowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz