W takiej postaci stanowi świetny dodatek do delikatnych mięs - drobiu, królika i ryb, dlatego najpierw podałam ją z tilapią, a następnego dnia z piersią z kurczaka.
Ochota na cykorię wcale mi nie przeszła, bo jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Niech no tylko znowu wpadnie w moje ręce...
CYKORIA Z MIODEM I CYTRYNĄ
4 cykorie, 2 łyżki miodu, sok z połowy cytryny, 100 ml wody, sól, pieprz
Cykorie myjemy, zdejmujemy przywiędłe liście, jeśli takowe są na wierzchu i kroimy w ćwiartki.
W szerokim rondlu lub garnku z pokrywką rozpuszczamy masło z oliwą. Chwilę obsmażamy na nim cykorie.
Dodajemy miód i obtaczamy w nim ćwiartki kapustek.
Następnie zalewamy je wodą i przykrywamy. Dusimy ok. 15 minut, jeśli chcemy mieć sos, np. do polania puree lub dusimy minut 10, a przez kolejne 5 odparowujemy nadmiar płynu, gotując bez przykrycia na dużym ogniu.
Na koniec dodajemy sok z cytryny i posiekane listki rozmarynu, doprawiamy solą i pieprzem. Pieprzu dodaję sporo, bo świetnie przełamuje słodycz miodu.
Miodowo-cytrynową cykorię podałam do tilapii przyprawionej solą, pieprzem, rozmarynem oraz sokiem z cytryny i oraz do piersi z kurczaka. Rybę i kurczaka smażyłam na patelni grillowej.
Wtedy, kiedy nie mogłam dostać cykorii, chciałam zjeść ją z łososiem, o czym pisałam tutaj.
Uzupełnieniem mogą być ugotowane w całości młode ziemniaczki lub puree ziemniaczane, które można polać sosem. Moje było takie żółte dzięki kurkumie, prozdrowotnemu dodatkowi dla Pana D. (obniża ciśnienie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz