wtorek, 18 listopada 2014

Marokańska sałatka z kuskusu z pestkami granatu

     Listopad nastraja melancholijnie i sentymentalnie, a rodzinne i narodowe święta skłaniają do kultywowania kuchennych tradycji, ale po paradzie na cześć polskości, która przedefilowała również przez mojego bloga, przyszedł czas na powiew świeżości. Na początek coś lekkiego, świetnego na lunch lub kolację: sałatka na bazie kuskusu. Nieco egzotyczna, przywodząca na myśl Maroko, ale pożywna i smaczna na ciepło, a więc wpisująca się też w klimat polskiej jesieni.
     Jakiś czas temu zostałam zaskoczona pytaniem, czym właściwie jest kuskus - czy jest pochodzenia roślinnego czy też to pewien rodzaj klusek? Nie byłam pewna, pospieszyłam więc uzupełnić swoją wiedzę w jej najpopularniejszej skarbnicy - Wikipedii. Okazało się, że właściwie obie odpowiedzi są poprawne, choć nie chodzi o kluski rosnące na drzewach. Tradycyjny kuskus to materiał odpadowy, powstający przy mieleniu pszenicy na żarnach, jest więc częścią rośliny. Współcześnie natomiast najczęściej produkuje się go z wody, mąki pszennej i dodatków, tak jak kluski. 
     Skąd by się kuskus nie brał, jest lekkostrawny, zdrowy i szybki w przygotowaniu, warto więc mieć go zawsze w swoich zapasach. W sytuacji nagłego nalotu gości łatwo można zrobić z niego sałatkę, na przykład taką, jak ta.

UWAGA!

Pestki granatu smakują podobnie do naszej czerwonej porzeczki, a z wyglądu przypominają małe rubiny. Przed sokiem z granatu chrońcie jednak odzież, ściany, podłogi i wszystko inne, co Wam drogie. Barwi on wszystko na piękny, choć niekoniecznie pożądany w każdym miejscu amarant. Porada, aby wydobywać pestki uderzając łyżką w przekrojony na pół owoc, nie sprawdziła się w moim przypadku. Łatwiej było mi wydłubywać je ostrożnie widelcem. Nad zlewem, który można szybko opłukać.


MAROKAŃSKA SAŁATKA Z KUSKUSU Z PESTKAMI GRANATU


szklanka kuskusu, 250 ml bulionu warzywnego, czerwona cebula, 5 łyżek oliwy, dwie garstki rodzynek, granat, kawałek twardego koziego sera do utarcia, świeża mięta, sól, pieprz, łyżka miodu, sok z cytryny


Rodzynki zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy. Szykujemy winegret, najlepiej w słoiczku. Wlewamy do niego 3 łyżki oliwy, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy. Dodajemy łyżkę miodu i łyżkę soku z cytryny, zakręcamy słoiczek i potrząsamy, żeby uzyskać emulsję.

Przygotowujemy gorący bulion i zalewamy nim kuskus (bulionu powinno być o centymetr więcej niż kaszki - można w razie potrzeby uzupełnić gorącą wodą). Odstawiamy na ok. 5 minut, aż kuskus wchłonie płyn.

W tym czasie siekamy cebulkę i kilka minut dusimy ją na oliwie. Cebulę wraz z oliwą dodajemy do gotowego kuskusu, który można w razie potrzeby delikatnie posolić. Dorzucamy też odcedzone rodzynki, sporą garść posiekanych listków mięty oraz pestki granatu. Doprawiamy świeżo zmielonym czarnym pieprzem i mieszamy całość delikatnie. Sałatkę na koniec polewamy winegretem, posypujemy jeszcze z wierzchu pestkami granatu i startym kozim serem. Dekorujemy listkami mięty i zajadamy na ciepło lub na zimno.


4 komentarze:

  1. na pewno była pyszna, to są moje smaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, była pyszna i bardzo cieszyła w listopadowy wieczór :)

      Usuń
  2. Niektórzy są wyroczniami w Makao, a niektórzy w kwestiach kulinarnych. Wolałem jednak być ignorantem i do końca życia śnić o drzewie kluskowym. Nie lubię tego bloga ponieważ na mojej klawiaturze nie ma przycisku, który powodowałby wysunięcie się talerze z prezentowanym daniem z czytnika DVD. Ale czytam go, bo widocznie mam skłonności masochistyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za zniszczenie złudzeń. Chlapnęłam jak z tym św. Mikołajem! Ten wizjonerski pomysł z wysuwanym talerzem jest wart zrealizowania. Zbilibyśmy na tym fortunę!

      Usuń