Jeśli mogę coś doradzić, to polecam skorzystanie z czyjejś pomocy przy obwiązywaniu indyczej piersi nitką. Mi pomagała Mama i jestem przekonana, że gdybym robiła to sama, padłoby wiele słów, które damie nie przystoją, a efekt byłby mizerny.
Radzę też nie bawić się w samodzielne obieranie kasztanów ze skorupek i kupić je zapakowane próżniowo lub w puszce.
Swoją drogą, ciekawa jestem co u Nigelli. Okazało się, że ta piękna hedonistka, która z łatwością robi karierę, wychowuje dzieci i prowadzi bujne życie towarzyskie, promując luz, samoakceptację i upraszczanie sobie życia, jest narkomanką i ofiarą przemocy. Jej byłe wielbicielki teraz zapewne wieszają na niej psy i mają satysfakcję, że sekretem radzenia sobie ze wszystkimi dziedzinami życia z uśmiechem na twarzy okazał się koks. To tak, jakby okazało się, że Jamie Oliver bije swoje dzieci i karmi je chipsami i pizzą. "Kołem toczy się Fortuna zła i nieżyczliwa"*...
PIECZONA PIERŚ Z INDYKA FASZEROWANA KASZTANAMI, BOCZKIEM I PIETRUSZKĄ Z KASZĄ PERŁOWĄ I BRUKSELKĄ
pierś z indyka, nitka do obwiązania rolady, olej
Nadzienie:
puszka kasztanów (jakieś 270 g po odsączeniu), 20 dag wędzonego boczku, 2 małe cebulki (szalotki, jeśli znajdą się w sklepie), 2 ząbki czosnku, pęczek natki pietruszki, jajko, 2 łyżki bułki tartej, sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Do podania:
kasza jęczmienna perłowa (100 g na osobę), brukselka (1 kg na 5 osób), 2-3 łyżki bułki tartej i masło
Kasztany odcedzamy na sicie z zalewy.
Cebule drobno siekamy, boczek kroimy w kostkę. Boczek wrzucamy na zimną patelnię i podgrzewamy, żeby wytopił się z niego tłuszcz. Wtedy dodajemy cebulę, a gdy się zeszkli, na chwilę dorzucamy posiekany czosnek. Zdejmujemy patelnię z ognia.
Kasztany siekamy niezbyt drobno i wrzucamy do miski. Dokładamy do nich zawartość patelni, jajko, bułkę tartą, doprawiamy solą, świeżo zmielonym pieprzem i świeżo startą gałką muszkatołową. Dorzucamy posiekaną natkę pietruszki (trochę możemy zostawić do przybrania dania) i mieszamy wszystko dokładnie. Farsz gotowy.
Pierś z indyka oczyszczamy, rozkrawamy tak, by tworzyła płaski kawałek i rozbijamy tłuczkiem do mięsa. Delikatnie solimy i pieprzymy.
Na środek nakładamy tyle farszu, żeby dało się zrobić roladę, z której nadzenie nie będzie wyłaziło (resztę można wykorzystać np. jako pastę do chleba lub nadzienie do pierogów albo naleśników). Zawijamy boki i obwiązujemy roladę nitką.
W brytfannie rozgrzewamy olej i obsmażamy indyka ze wszystkich stron. Następnie dolewamy trochę wody, przykrywamy brytfannę i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Pieczemy 45 minut, sprawdzając od czasu do czasu, czy nic się nie przypala i w razie potrzeby dodając wody.
W międzyczasie gotujemy kaszę i brukselkę. Do brukselki robimy tradycyjną bułkę tartą. Jak już kiedyś pisałam, wolę chrupiącą, dlatego najpierw podsmażam na suchej patelni samą bułkę, a dopiero po chwili dodaję kawałki masła.
Wyciągamy pieczeń z piekarnika i wykładamy na deskę, żeby chwilę odpoczęła i żeby pozbawić ją nitki. Brytfannę wstawiamy na ogień, dodajemy trochę wody i mieszamy ze wszystkim, co jest na dnie naczynia, żeby powstał sos. Można go zaciągnąć, ale ja z reguły tego nie robię.
Roladę kroimy w plastry. Podajemy z kaszą brukselką, posypaną tartą bułką. Polewamy sosem i posypujemy natką pietruszki.
* Carmina Burana, tłum. Marian Piechal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz